Autor |
Wiadomość |
Tojewski |
Wysłany: Wto 13:57, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
Zgadzam się
z uwagami
Box-a
Pozdrawiam
TomaszT |
|
 |
toman |
Wysłany: Pon 10:10, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
box napisał: | toman napisał: | box napisał: | (…gdy wiatr mu liście….) – komu, czemu? jesieni?
(…Pozostał pień, który czasem niebo zrosi deszczem..) - jakaś złożoność metafizyczna, absurd.
__
Uwagi pod rozwagę |
Przenośnia. Należy rozumieć pozostał grób, który ktoś nieraz odwiedzi. |
________________________
W jednym i drugim przypadku chodziło mi o pisownię.
Spójrzmy na drugi:
„…Pozostał pień, który czasem niebo zrosi deszczem..” – wychodzi na to, że pień siusia do góry
A gdyby tak:
…pozostał pień, którego czasem niebo zrosi deszczem..
ale może ja się na tym nie znam |
Masz rację. Już poprawiam. Nie mam natomiast pomysłu co zrobić z "mu". Zamienie na " jemu" choc niewiele to zmieni. Miałem nadzieję, że "komu" wyjdzie z kontekstu wiersza, ale widzę, że pomyliłem się, gdyż już kolejna osoba zwraca mi na to uwagę. Dziękuję za uwagi. Są dla mnie ważne jako początkującego. |
|
 |
box |
Wysłany: Pon 7:08, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
toman napisał: | box napisał: | (…gdy wiatr mu liście….) – komu, czemu? jesieni?
(…Pozostał pień, który czasem niebo zrosi deszczem..) - jakaś złożoność metafizyczna, absurd.
__
Uwagi pod rozwagę |
Przenośnia. Należy rozumieć pozostał grób, który ktoś nieraz odwiedzi. |
________________________
W jednym i drugim przypadku chodziło mi o pisownię.
Spójrzmy na drugi:
„…Pozostał pień, który czasem niebo zrosi deszczem..” – wychodzi na to, że pień siusia do góry
A gdyby tak:
…pozostał pień, którego czasem niebo zrosi deszczem..
ale może ja się na tym nie znam |
|
 |
toman |
Wysłany: Nie 23:23, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
box napisał: | (…gdy wiatr mu liście….) – komu, czemu? jesieni?
(…Pozostał pień, który czasem niebo zrosi deszczem..) - jakaś złożoność metafizyczna, absurd.
__
Uwagi pod rozwagę |
Przenośnia. Należy rozumieć pozostał grób, który ktoś nieraz odwiedzi. |
|
 |
box |
Wysłany: Nie 17:14, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
(…gdy wiatr mu liście….) – komu, czemu? jesieni?
(…Pozostał pień, który czasem niebo zrosi deszczem..) - jakaś złożoność metafizyczna, absurd.
__
Uwagi pod rozwagę |
|
 |
toman |
Wysłany: Pią 23:48, 02 Sty 2009 Temat postu: ZMIERZCH |
|
Zmierzch
Smutna jest jesień dla tych dwojga ludzi,
gdy wiatr jemu liście nagle z korony zdejmuje
na jej twarz choć młodą, lekko wymęczoną.
Stoją.
On rozpostarty - twardo trzymał się przez wieki.
Ona trochę starsza - nie wie jak poczęta -
jest jego podporą, z którą zrósł się kiedyś.
On pęka.
Gdy piorun go trafił lekko pod gałęzią,
Tam gdzie kiedyś ktoś serce nożykiem wydziergał.
Padł u jej stóp.
Teraz w sercach zima.
Pozostał pień, którego czasem niebo zrosi deszczem.
Lecz czas leczy rany, szybciej organiczne.
Dla niej przyjdzie wiosna, zakwitnie dziedzictwo,
z żołędzia, którego zasadził w niej przed śmiercią. |
|
 |