darciopuchatek
Dołączył: 24 Maj 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 15:28, 24 Maj 2012 Temat postu: Klika moich wierszy rymowanych |
|
|
Witam nie spodziewam się tu poklasków , wiersze są mojego autorstwa.I chciałem się z wami nimi podzielić,dałem w jednym temacie aby nie zaśmiecać forum zapraszam:
Przyjaciel
W cichym pokoju są dwie osoby
Pluszowy misio i Darek młody,
Misia przytula mocno i ściska
jest bardzo dumny ze swego nazwiska
Misiu kochany gdzie się podziałeś?
Czy o swym Darku już zapomniałeś?
wszędzie Ci szukam znaleźć nie mogę,
przepraszam za ta urwaną nogę,
wezmę igiełkę i cie pozszywam,
przecież wiesz ze mi smutno i to przezywam,
A misio krzyczy woła z daleka ,przed tobą życie
jak długa rzeka,swoję zrobiłem aż wypłowiałem
od życia swoją szanse dostałem , teraz przed tobą jest długie
życie ,jak się postarasz będziesz na szczycie.
Przytul na koniec swego pluszaka tylko na chwile bo będę płakał,
I misio zniknął , Darek się wzruszył,potem pomyślał i głową ruszył.
Teraz po latach gdy jestem duży wiem że misio radą mi służył,
Jedyny przyjaciel którego miałem, nogę urwałem ale kochałem.
Autor wiersza : Dariusz Trubiłowicz
Melodia życia
Słowik śpiewał na jednym drzewie,
Chciał śpiewać pięknie lecz o tym nie wie
,że jego życie nie ma znaczenia ,
dla innych zwierząt zadających cierpienia,
Na swojej drodze spotyka sowę,
która podobno ma mądrą głowę,
pyta się sowy powiedz dlaczego ?
piórek już nie mam no powiedz dlaczego ?
dlaczego oczka moje ciemnieją ?
dlaczego moje nóżki na gałązce się chwieją?
Blask już straciłem śpiewać nie mogę ,
Czy mogę z gałązki spaść na podłogę ?
Nie bój się ptaszku ja ci pomogę,
nawet gdybyś sobie połamał nogę,
za twoim głosem każdy poleci orzeł ,
czy jastrząb i moje dzieci,
śpiewaj do końca puki oddychasz
piękną melodię w serca nam wpychasz,
do chwili śmierci glosy wydawaj,
nóżki ci mdleją to dalej wstawaj,
aby do końca wydać swój głos
aby usłyszał go każdy kłos,
a gdy już przyjdzie ostatni dech
nikt już nie powie że słowik zdechł.
Zostanie po tobie piękna muzyka,
wielkiego ptaka leśnego umrzyka
w sercu naszym zostaniesz cudownym ptakiem ,
ciekawe kto był tym chłopakiem?
Autor wiersza : Dariusz Trubiłowicz
Dusza
Patrzysz mi w oczy ? , widzisz człowieka ?
Siedzę rozmyślam co w życiu czeka,
Lecz od myślenia głowa mnie ściska,
przytul człowieka , daj życie pyska.
Otwieram serce i swoją duszę , zaraz normalnie chyba się wzruszę,
W pogoni za życiem wiele straciłem,czasem miałem rację , czasem się myliłem,
Włożę ci w serce słowa z wierszyka , muszę się śpieszyć bo czas umyka.
Trza kuć żelazo puki gorące , puki nad nami ciągle świeci słonce ,
Bo gdy przygaśnie człowiek odchodzi , czy kogoś to jeszcze w życiu obchodzi ?
Możesz mnie ranić ciało i duszę,wstanę uśmiechnę się bo tak robić muszę,
Oczy są zawsze duszą człowieka , a kim jest człowiek ? że wciąż ucieka ?
Wielki mały człowiek wciąż idzie pod górę nogi ma splątane żelaznym sznurem
Ciernie wbijają się w serce jego , wstań podnieś głowę,i nie płacz kolego.
Albo Nie zmieniłem zdanie dla zdrowia jest dobre szczere płakanie,
Oczyszczę duszę z mojego smutku,i będę tak robił do samego skutku.
Patrzysz i oczom swoim nie wierzysz ? że takie wiersze pisze harcerzyk ?
Każdy już dawno w grobie mnie złożył, lecz się pomylił, i się wyłożył,
Teraz w poezji głęboko nurkuje , tym co mnie skreślili w mordy wam pluje.
Autor wiersza : Dariusz Trubiłowicz
Mydlany przyjaciel
Przyjacielu drogi spojrzyj także pod swe nogi,
błędów nigdy nie popełniasz ? każda moją prośbę spełniasz?
Gdy brakuje kogoś mi,wtedy ty zamykasz drzwi,
Serce mi się ostro kraje,i ze smutkiem sam zostaje.
Nie doceniasz to co miałeś? chyba wtedy udawałeś,
ze ci na mnie zależało,moich wierszy brakowało,
Uspokoić się próbuje, ale tego nie pojmuje,
Przyjacielem mnie nazywasz ? potem szybko kontakt zrywasz?
Szansy drugiej nie dostałem, choć płakałem i błagałem,
Krew się we mnie aż gotuje , czy ja na to zasługuje ?
W serce kołek ostry wbiłeś i samego zostawiłeś,
W co ja teraz wierzyć mam ? jak zostałem teraz sam,
Wciąż telefon ściskam w dłoni , myśląc sobie że zadzwoni,
Ale cisza tylko jest, gdzie przyjaciel , gdzie on jest?
Przyjaźń wielką oferował,wykorzystał i się schował,
Przemyślałem sedno sprawy, tutaj brakowało kawy,
I ogniska no i grila , taka mała piękna chwila,
Która budzi w sercu żądze , tego nie ma ze pieniądze,
Co dnia staje z bólem serca , to przyjaciel czy morderca ?
Zabił we mnie resztki siły, nogą zepchnął do mogiły,
Usłyszałem do widzenia, jedno słowo"POWODZENIA"
Mą podporą byleś ty ,gdy płakałem zamkłeś drzwi,
Wycisnąłeś soki z drzewa, nawet wiatr już o tym śpiewa,
Teraz w sercu pustka jest ,jak tak chciałeś niech tak jest.
Twą decyzje uszanuje , bardzo ciebie mi brakuje,
Teraz w innym masz podporę , a ja mam serducho chore,
Autor wiersza : Dariusz Trubiłowicz
List do Boga
Ratuj, mnie ratuj mój dobry Boże ,
Kto mi teraz w mym życiu pomoże ?
W modlitwie zwracam sie dzisiaj do ciebie
Wiem że tam jesteś na wysokim niebie,
otacza cie grono pięknych aniołów ,
a ja jak fenix wstaje z popiołów,
ręce ku gorze do ciebie kieruje,
wszystko w mym życiu dzisiaj się psuje,
wróg ciągle czyha na moje życie,
jestem dole a ty na szczycie,
Jestem fałszywy to Ci przyznaje,
modle się wtedy gdy krzywdy doznaje,
Szatan wciąż ryczy i jego demony,
pragną by świat był wciąż zniewolony,
chciwość,i pieniądz rządzą człowiekiem,
ale ta mądrość przychodzi z wiekiem,
upadam wstaje, już rady nie daje,
bardzo się boje , lecz nie poddaje,
Spróbuj zrozumieć małego człowieka,
któremu życie szybko ucieka,
jestem na chwilę , i potem znikam,
ty jesteś zawsze jak nieskończona muzyka,
Sił mi potrzeba więc zwracam swą głowę do góry do nieba,
Autor wiersza : Dariusz Trubiłowicz
Agnieszka
Jestem marchewka pomarańczowa,
która swe nóżki po ziemią chowa,
gdy słonko wyjdzie i mnie podlejesz,
szybko ci wzejdę aż się uśmiejesz,
podlewaj także drzewo orzecha,
co zasadziła w ogrodzie Agniecha,
będziesz mieć z niego pyszne orzeszki,
wszystko to dzieło zaradnej Agnieszki,
W swoim ogrodzie dużo pracuje ,
chwasty wyrywa i przekopuje,
Grabek ma kilka i jedną haczkę,
trzydzieści łopat i jedną taczkę,
ogród pięknieje owocami rodzi,
każdy się ze mną tu chyba zgodzi,
By mieć marchewki i pyszne orzeszki,
w ogrodzie potrzeba ręki Agnieszki
Autor wiersza : Dariusz Trubiłowicz
Rower
Siedział se Marek przy komputerze,
chciał se pojeździć na swym rowerze,
Lecz rower mówi gdzie pojedziemy ?
Powietrza nie mam w rowie utkniemy,
Chciałbym pojechać do swej dziewczyny,
która ma dzisiaj swe urodziny,
No to na napompuj moje opony,
wtedy nie będę tym zaskoczony,
Dziury na drodze się namnożyły,
po rozszerzały i powiększyły,
sprawnie to wszystko szybko wykonaj,
i długa trasę ze mną pokonaj,
Czeka tam przecież twoja dziewczyna,
którą ma chrapkę na butelkę wina,
Tylko słodkie i tylko czerwone ,
Pyta rower: życzenia złożone ?
A marek na to: na miejscu złoże,
kupiłem kwiaty do flakonu włożę ,
potem powożę na swym rowerze,
chyba dam rade mocno w to wierzę,
Tu gdzie przybyłem piękne są góry,
a skąd przybyłem ? Z ZIELONEJ GÓRY.
Autor wiersza : Dariusz Trubiłowicz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez darciopuchatek dnia Czw 18:29, 24 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|